Pogoń za wynikiem

W sobotę 10 maja Wisła Dziecinów zmierzyła się z CKKS-em Sokół, czyli z sąsiadem z ligowej tabeli. Spotkanie to dla neutralnego kibica było nie lada atrakcją, zakończyło się niestety przegraną "Wiślaków".

Pierwsza połowa to całkowita dominacja zawodników z Celestynowa i Kołbieli, a raczej beznadziejna postawa graczy z Dziecinowa. Już w 3 minucie płaskim strzałem po ziemi zawodnik gospodarzy wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Maciek Smereczyński - bez szans. Na następną bramkę czekaliśmy do 28 minuty, napastnik Sokoła dostał prezent od naszych obrońców, a kilka sekund później bramkarz Wisły musiał wyciągnąć piłkę z siatki. W 42 minucie mieliśmy już 3:0 a druga połowa nie napawała optymizmem.

Po zmianie stron kolejny cios ze strony CKKS-u i wydawało się, że jest już po meczu. W graczy Wisły wstąpiły nowe siły, szkoda, że dopiero po straceniu czterech bramek. W ciągu 10 minut podopieczni Bogdana Tereszczyńskiego zmniejszyli stratę do jednej bramki. Najpierw bezpośrednio z rzutu wolnego bramkę zdobył Marcin Rogala, a następnie dwukrotnie na bramkę Sokoła strzelał Paweł Młynarczyk, z pozytywnym skutkiem. Bramki środokowego obrońcy Wisły to dośrodkowania z rzutów rożnych i bliźniacze uderzenia głową. Wisła złapała wiatr w żagle i wydawało się, że bramka wyrównująca jest kwestią czasu. Szkoda, że uderzenie Mateusza Bobisa dobrze obronił bramkarz CKKS-u, a dobitka Krzyśka Młynarczyka trafiła jedynie w słupek. W końcówce meczu Wisła całkowicie się odkryła, starając się doprowadzić do wyrównania. Wykorzystali to gospodarze wyprowadzając szybką kontrę i ustalając wynik spotkania na 5:3.

P.S. Przepraszam za opóźnienia ;)